Komentarze (3)
Sytuacje wytwarzane przez chwile, jebią wszystko. Używam wulgaryzmu, by podkreślić powagę sytuacji. Pomimo iż dziś nie jestem pod wpływem, wypisuję myśli...
Dlaczego człowiek tak często wykonuje pewne czynności wbrew sobie. Kiedy ma wiedzieć, czy iść za słowem duszy, serca czy rozumu. Kiedy jest ten impuls który wpływa na odpowiednią decyzję? Oczywiste jest to że każdy może zrobić to co uważa za słuszne, ale każdy ten ponosi za to konsekwencje bezwzględnie na to czy są pozytywne czy negatywne...
Każdego dnia mamy styczność z różnymi osobami. Każda z nich ma swój świat, rodzinę, uczucia i wspomnienia. Własny charakter przez coś "wyszkolony", co powołuje go/ją do pewnych czynów czy opinii. Problem zaczyna się, gdy chcemy zrozumieć inną osobę w momencie gdy nie potrafimy zrozumieć sami siebie, ponieważ bez myśli nie zrozumiemy tego jacy jesteśmy sami.
A więc osoby które wciąć gnają do przodu zostaną zatracone.
Lecz oni chcą się poznać, żyją ze sobą, poznają się nawzajem. Nigdy siebie dogłębnie nie odkryją, uczą się na błędach, a i tak siebie nie znają, nawet gdy mijają lata. Z każdą chwilą rodzi się nowa myśl, odmienia życie, sposób myślenia... Jak zaufać? oddać komuś siebie? nie mówię o uczuciach, one nigdy do końca nie dojrzeją. Jednak zaufanie - wiara w ludzkie dobro zmusza nas do pewnych czynów, do nowego toku myślenia.
Na końcu jest gorycz